Parafia w Sotto il Monte-Giovanni XXIII, w której w 1881 przyszły święty papież Roncalli został ochrzczony, staje się ważnym ośrodkiem pielgrzymkowym i duchowym, zwłaszcza dla tych, którzy czują szczególną więź z Janem XXIII. O działalności tej placówki opowiedział Radiu Watykańskiemu jej proboszcz ks. Claudio Dolcini.
Wyjaśnił, że to sanktuarium „Dobrego Papieża” powstało z inicjatywy biskupa Bergamo – Francesco Beschiego, który pragnął, aby miejsca związane z urodzeniem i dzieciństwem przyszłego papieża: głównie jego dom i kościół, stawały się coraz ważniejszym ośrodkiem pielgrzymkowym. Chodziło przy tym nie tylko o doznania czysto fizyczne, związane z odwiedzeniem tych miejsc, ale także, i to w co najmniej równym stopniu, o przeżycia duchowe, aby była to również „propozycja wiary” – podkreślił proboszcz.
Zwrócił uwagę, że „właśnie z myślą o dobrym przeżyciu takiej pielgrzymki powstał przede wszystkim Dom Pielgrzyma stanowiący swego rodzaju ośrodek zarządzania”. Wyjaśnił, że tu przybywają i zapisują się pątnicy w grupach i pojedynczo i stąd udają się w różnych kierunkach. Jedna z nowych tras prowadzi do Ogrodu Pokoju, będącego opowieścią o życiu duchowym papieża Jana. Jest to rodzaj Drogi Krzyżowej, która w sześciu etapach przedstawia niektóre postawy i sześć cnót duchowego życia Jana XXIII.
Ogród ten – bardzo piękny, jak zapewnił ks. Dolcini – jest także miejscem pełnym symboli, a kończy się w krypcie, zawierającej przedmioty bardzo ważne dla Ojca Świętego, np. jego krucyfiks, który znajdował się w jego pokoju naprzeciw łóżka, odlewy jego twarzy i dłoni, wykonane zaraz po jego śmierci przez rzeźbiarza Giacomo Manzù, umieszczone w kryształowej szkatułce, mieszczącej ciało Jana XXIII w latach 2001-06 w bazylice św. Piotra.
Chodzi o to, aby pielgrzymka nie kończyła się spojrzeniem na przyszłego świętego, ale aby to On kierował spojrzenie na Jezusa Chrystusa i krucyfiks, który w istocie stał się później całym życiem papieża Jana – wyjaśnił ks. proboszcz. Przypomniał, że hasłem biskupim przyszłego świętego były słowa „Oboedientia et Pax”, czyli „Posłuszeństwo i Pokój”. „I słowa te streszczają jego życie” – dodał gospodarz parafii. Zauważył, że był on zawsze posłuszny woli Bożej ze wzrokiem utkwionym nieustannie w Jezusie Ukrzyżowanym.
Proboszcz stwierdził następnie z pewnym ubolewaniem, że przydomek „Papieża Dobrego” przysłonił nieco inne jego cechy, toteż diecezja pragnie pomóc odkryć także je, przede wszystkim po to, aby zrozumieć, że był on człowiekiem dalekowzrocznym i miał dalekosiężną wizję Kościoła. Miał za sobą długie doświadczenie pracy za granicą: w Turcji, Bułgarii, Grecji i Francji, dzięki czemu mógł dobrze poznać życie Kościoła w różnych warunkach i otoczeniu, głównie prawosławnym i islamskim. Właśnie dzięki temu znalazł w sobie odwagę zwołania Soboru Watykańskiego II – podkreślił proboszcz z rodzinnego miasteczka Jana XXIII.
Dodał, że nie należy o tym zapominać, w przeciwnym bowiem wypadku rysuje się jego obraz jako człowieka dobrego, a więc uprzejmego, łagodnego i miłosiernego, podczas gdy w rzeczywistości był bardzo zdecydowany, nie cofał się przed mówieniem i czynieniem rzeczy twardych i trudnych, jeśli wiedział, że są owocem natchnienia przez Ducha Świętego. W ten sposób np. zdecydował się na zwołanie Vaticanum II – podkreślił ks. Dolcini.
kg (KAI/RV) / Sotto il Monte
--
Katolicka Agencja Informacyjna
ISSN 1426-1413; Data wydania: 25 kwietnia 2014