Czuję jego obecność
O uzdrowieniu Cateriny Capitani przez długie lata nie wiedział nikt poza jej współsiostrami. Jej casus gazety opisały dopiero w przeddzień beatyfikacji Jana XXIII. I dopiero 44 lata po uzdrowieniu, już jako przełożona swojego zgromadzenia, udziela pierwszego obszernego wywiadu. Zgadza się, bo o rozmowę prosi jeden z bratanków Dobrego Papieża, Emanuele Roncalli. W dzienniku "Eco di Bergamo" zakonnica przyznaje: "Cud nie wydarzył się 25 maja 1966 r., ale powtarza się każdego dnia. Mam nadal maleńki jak owoc żołądek, nie mam trzustki. Mało jem i piję, ale nie odczuwam bólu i normalnie żyję. Nie biorę żadnych leków. Pański stryj, papież, powiedział mi, że moje życie będzie nadal naznaczone cierpieniem, bo taka jest wola Boża, ale że on, Jan XXIII, zawsze będzie obok mnie. I słowa dotrzymuje. Nawet teraz, kiedy rozmawiamy, czuję jego obecność!".
Od maja 1966 r. s. Caterina nosi zawsze przy sobie kawałek posadzki wyciętej z miejsca, w którym objawiła się jej papież. Jan XXIII sam ją o to prosił. - Papież towarzyszy mi na różne sposoby. Na przykład pracuję z chorymi na AIDS w szpitalu przy ulicy Jana XXIII. Przypadek przy przeznaczenie? - mówi. Przyznaje, że lawina próśb, jakie do niej dotarły w 2000 r. od ludzi, była przygniatająca. Przychodziły tysiące listów, ludzie pukali do bram zgromadzenia, odwiedzali szpital, w którym pracowała. - Ludzie myślą, że mam jakieś bezpośrednie łącze z Janem XXIII - śmieje się s. Caterina. - Ale tak nie jest. Tłumaczę im, by sami zwracali się do papieża, on słyszy ich tak samo jak mnie. Owszem, modlę się do papieża wieczorami za chorych. On słucha i odpowiada w bardzo konkretny sposób następnego dnia! Jest bardzo wrażliwy na cierpienie.
Szarytka zmarła w 2010 r., w następstwie wylewu krwi do mózgu, po kilku dniach głębokiej śpiączki. Dożyła 68 lat. Zastanawiająca jest zbieżność faktu, że zarówno s. Capitani, jak i francuska zakonnica s. Marie Simone-Pierre, której uzdrowienie uznano za cud beatyfikacyjny Jana Pawła II, pracowały na oddziale pediatrii i neonatologii, gdzie opiekowały się wcześniakami. Obie broniły życia od poczęcia. Podobnie jak obaj papieże.
W: Gość Niedzielny nr 17/2014.
W: Gość Niedzielny nr 17/2014.